trwa ładowanie strony.../loading...

Opracowanie graficzne książki J.D. Salingera Buszujący w zbożu

Promotor:
prof. Maciej Buszewicz.

Pracownia Projektowania Książki



> Magda Grabowska

Twórczość jest dla mnie sposobem na życie. Zarówno moja działalność graficzna, jak i muzyczna to próba wyrażania własnych emocji poprzez użycie różnych środków wyrazu. Zdarzają się momenty, kiedy te dwa światy – grafiki i muzyki – przenikają się i uzupełniają.
Projektowanie książek, a także ilustracja, jest tworzeniem nowych światów, wedle własnych reguł. Powstawanie opracowania graficznego książki to proces długotrwały. Polega na wniknięciu w treść, poszukiwaniu materiałów, znajdowaniu odpowiedniego klucza do uchwycenia charakteru i emocji w odpowiednią formę, co ostatecznie prowadzi do stworzenia przedmiotu, który nie zatraci swojej funkcjonalności. Musi też nadawać się do reprodukowania.
Dla mnie książka to obiekt służący do dotykania, dzięki temu między książką a czytelnikiem tworzy się fizyczna, intymna relacja. Ogromną inspiracją, oprócz oczywistych wpływów Pracowni Projektowania Książki prof. Macieja Buszewicza i mgra Daniela Mizielińskiego, jest dla mnie twórczość projektowa Irmy Boom, o której napisałam część teoretyczną pracy magisterskiej. Śledząc drogę twórczą tej projektantki, zdałam sobie sprawę jak długa jeszcze droga przede mną i jak upór i odwaga pozwalają walczyć o artystyczną niezależność. Myślę, że tylko dzięki uczciwości w stosunku do samego siebie można stworzyć dzieło niepowtarzalne, autentyczne oraz znaleźć własny język wypowiedzi twórczej, który z kolei umożliwia rozwój artysty. Ważne jest też, by nie bać się popełniania błędów.

> prof. Maciej Buszewicz

Nowojorczyk, Jerome David Salinger, syn żydowskiego emigranta z Polski, handlarza koszernym serem, który wysłał swego dwudziestoletniego syna, by ten uczył się ojcowskiego rzemiosła, do Europy – do Wiednia, a następnie do Bydgoszczy, gdzie Salinger junior przez parę tygodni pracował w rzeźni, potem wojna i rzeź na plaży Omaha, z której cudem ocalał, miał równo 50 lat, gdy ukazała się drukiem jego jedyna powieść The Catcher in the Rye. Gdy Magda Grabowska zabierała się do pracy nad swoją pracą dyplomową, właśnie mijało 60 lat od jej pierwszego amerykańskiego wydania. Odnosząc się do dystansu czasowego, jaki dzieli Magdę od 1949 roku, z perspektywy mojego pokolenia to tak, jakby ktoś w latach siedemdziesiątych wziął na warsztat dyplomowy powieść Johna Galsworthy’ego czy Henryka Sienkiewicza. Buszujący w zbożu (Holden Morrisey Caulfield, główny bohater i narrator w jednej osobie) – pod tym tytułem funkcjonuje w polskim przekładzie ta książka – zupełnie się nie zestarzał. Tytuł pochodzi od Roberta Burnsa, króla szkockich poetów, od jego wiersza, ponoć dla dzieci, Comin’ Thro’ the Rye. Radzę przeczytać.
Od dnia wydania do dziś, wydrukowana w ponad 65 milionach egzemplarzy, książka budzi skrajne opinie. W 1951 roku jej opublikowanie wywołało prawdziwy skandal obyczajowy. Napisana w pierwszej osobie, wprost, językiem, który do dziś niektórym wydaje się nazbyt śmiały, cyniczny i wulgarny, otwarcie mówiąca o sprawach seksu, w sześć lat po zakończeniu wojny światowej wywołała szok.
Salinger w swoim życiu wiele więcej potem nie napisał, a jeszcze mniej opublikował. Jego książka stała się, będąc lekturą szkolną, manifestacją pokolenia, które rodziło się, w sensie dosłownym, w momencie, gdy powstawała. Pokolenie 68, bohaterowie filmów angielskiej nowej fali, szczególnie filmów Lindsaya Andersona, if... chociażby, czy, szukając polskich przykładów, postaci granych przez Zbigniewa Cybulskiego w filmach Andrzeja Wajdy i Tadeusza Konwickiego. Ci „buntownicy bez powodu” to bezpośrednia kontynuacja głównej postaci z powieści Salingera.

Magda Grabowska, pracując nad swoją interpretacją książki w języku oryginału (wynikało to z konieczności zachowania spójności językowej między tekstem książki i tekstami w materiale ilustracyjnym), dokonała pewnej świadomej i niezwykle trafnej, jak się okazało, manipulacji czasem. Przesunęła datę przyjazdu do Nowego Jorku bohatera powieści z roku 1949 na, powiedzmy, 1961 rok, w którym przybył do tego miasta inny buntownik, Bob Dylan. To przesunięcie w czasie o dwanaście lat sprawiło, że Caulfield zjawił się w mieście fermentu intelektualnego, czegoś, co dziś chętnie nazywamy kontrkulturą z jednej strony, a rodzącym się consumer society z drugiej. Świat materialny końca lat czterdziestych Nowego Jorku wyglądałby dla dzisiejszego czytelnika jak z Pół żartem, pół serio. Nowy Jork dwudziestoletniego Dylana zdecydowanie bardziej pasuje do powszechnego stereotypu Ameryki sprzed wielu lat, a tego miasta zwłaszcza.
Wszyscy przybywający z głębokiej amerykańskiej prowincji do Nowego Jorku, jadą tam, by go zdobyć dla siebie. Zdobyć szczęście, pieniądze i sławę. Trafiają do dżungli dźwięków, ulic, samochodów, agresywnych świateł i reklam. To właśnie reklamy, ten nowy wspaniały świat, prowadzą czytelnika w wersji zaproponowanej w projekcie Magdy Grabowskiej przez stronice soczystego i zwięzłego tekstu Salingera i ulice Manhattanu.
Niby spokojna narracja, książka jak Bóg przykazał. W pewnym momencie pojawiają się reklamy, nieagresywne, raczej pobudzają apetyt na piękne, często nie na naszą, czytelników, kieszeń, przedmioty. Czasem przerywamy lekturę, dając się wciągnąć, czasem omijamy je, zupełnie tak samo, jakbyśmy szli Broadwayem ze wzrokiem utkwionym w perspektywę ulicy, nie zauważając neonów, reklam i witryn sklepowych.
Ale za sprawą projektu Magdy nie możemy ich zupełnie pominąć. Jest ich coraz więcej, stają się agresywniejsze, a na dodatek fragmenty dialogów z książki wchodzą, fizycznie, w reklamy, światy się mieszają, już nie możemy ich tylko omiatać wzrokiem, musimy je zjeść. Jesteśmy coraz bardziej poirytowani, wręcz źli, coraz bardziej rozdrażnieni, coraz bardziej samotni w hałasie obrazów i dźwięków.
To nie wesołe klaksony z Amerykanina w Paryżu Gershwina, to raczej wrzaski i serie z pistoletu maszynowego... if...
Piękna, niezwykle starannie skomponowana, nawet w muzycznym sensie, książka, z użyciem bardzo oszczędnych środków. Ogrom pracy, której nawet bardzo uważny czytelnik nie jest w stanie dostrzec. Kto bowiem zauważy dyskretne retusze w reklamach, usuwanie zbędnych w książce napisów w cytowanych fragmentach, wszystko po to, aby wywołać nastrój, zbudować klimat, być jak buszujący w zbożu.
Idź do strony: buszmeni.pl

COMINGOUT 2012
COMINGOUT 2012
COMINGOUT 2012
COMINGOUT 2012
COMINGOUT 2012
COMINGOUT 2012
COMINGOUT 2012
COMINGOUT 2012
COMINGOUT 2012
COMINGOUT 2012
eng
ASP
ejitek
dpawilowska

INFO

Buszujący w zbożu, J.D. Salinger

INFO

Buszujący w zbożu, J.D. Salinger

INFO

Buszujący w zbożu, J.D. Salinger

INFO

Buszujący w zbożu, J.D. Salinger

INFO

Buszujący w zbożu, J.D. Salinger

INFO

Portret J.D. Salingera, Buszujący w zbożu

INFO

Rysunkownik

INFO

Rysunkownik

INFO

Rysunkownik

INFO

Zwierzęta z głowy, 2012, druk cyfrowy, 39,5x56 cm

INFO

Zwierzęta z głowy, 2012, druk cyfrowy, 39,5x56 cm

INFO

Zwierzęta z głowy, 2012, druk cyfrowy, 39,5x56 cm

INFO

Zwierzęta z głowy, 2012, druk cyfrowy, 39,5x56 cm

BIO

Ur. 1985, studiowała na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina w Warszawie (rok ukończenia 2010) oraz w latach 2006–2012 na Wydziale Grafiki Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie; dyplom z wyróżnieniem rektorskim. Stypendium w Burg Giebichenstein Hochschule für Kunst und Design, Halle (Saale). Zajmuje się projektowaniem graficznym, ilustracją, pisaniem muzyki i śpiewaniem własnych piosenek, a także performansami. Współtwórczyni zespołu Mala Duet. Uczestniczyła w licznych wystawach zbiorowych.

kontakt

magda@bovska.com
www.bovska.com
+48607236648

zamknij
zamknij