trwa ładowanie strony.../loading...
Promocja regionalnej marki winiarskiej
Promotor:
prof. Lech Majewski
Pracownia Grafiki Wydawniczej
> Emilia Pyza
I am a graphic designer. A po polsku? Rysuję, wycinam, rozglądam się, kombinuję, jem, fotografuję, liczę, podróżuję, czytam, robię bałagan, rozmawiam, psuję, naprawiam, maluję, skanuję, układam, dopasowuję, mało śpię, dużo myślę. Tworzę.
> prof. Lech Majewski
Dobre smaki wyrabiają gusty. Tak w skrócie można określić pracę Emilii Pyzy poświęconą oprawie graficznej win markowych z winnicy Pańska Góra Wojciecha Włodarczyka położonej w pobliżu Kazimierza Dolnego.
Wiadomo, że Polska winem nie płynie, tym bardziej należy cieszyć się, że w okolicach Kazimierza Dolnego kultywuje się jego produkcję. Wytwórcy wina z tego regionu powinni bacznie przyjrzeć się pracy Emilii Pyzy.Praca ta zrealizowana z wielką kulturą artystyczną, odnosząca się do tradycji tego regionu, jej wartości artystycznej i kulturowej, jest zarazem pracą bardzo odważną i nowatorską. Oprawa graficzna alkoholi, zwłaszcza win, ma swoje konwencje, często ograniczające możliwości grafika. Propozycja Emilii Pyzy przełamuje te schematy, zachowując pełną kulturę, z jaką należy się odnosić do tak szlachetnego produktu. I wydaje mi się, że swoją pracą podniosła rangę wina z winnicy Wojciecha Włodarczyka.
> prof. Maciej Buszewicz
Zanim Phileas Fogg wyruszył z Londynu w pełną przygód podróż dookoła świata, na dodatek miał tego dokonać w 80 dni, moda na wojaże w nieznane miała już co najmniej stuletnią historię.
Grand Tour, wielka podróż, wywodziła się właśnie z Anglii, skąd w drogę wyruszali młodzi, żądni przygód arystokraci i złaknieni nowego, trudno rozstrzygnąć, czy bardziej naukowcy, czy awanturnicy. Pamiętamy dobrze, czym dla Jamesa Cooka skończyła się jego wyprawa. Charles Darwin miał trochę więcej szczęścia.
Jules Gabriel Verne opublikował książkę W 80 dni dookoła świata w 1871 roku, w kilka zaledwie lat od otwarcia Kanału Sueskiego, który radykalnie skrócił podróż morską z Europy do Indii i dalej na wschód. Świat się skurczył, a słońce nigdy nie zachodziło nad brytyjskim imperium. Rozwój techniki, kartografii, sposobów podróżowania – to wszystko pozwalało podjąć wyzwanie angielskiemu dżentelmenowi.
Kiedy się ogląda książkę zaprojektowaną przez Emilię Pyzę, można odnieść wrażenie, że uczestniczyła w gorączkowych przygotowaniach do podróży Fogga. Może Passepartout, jego służący, dostarczył Emilii niezbędnych materiałów, map, planów, rozkładów kolejowych, biletów okrętowych i Fix jeden wie czego jeszcze. Passepartout (w polskim przekładzie Obieżyświat) udostępnił Emilii Pyzie oryginalne rysunki, zapewne autorstwa samego Fogga, a może skromny służący był autorem tych frapujących obrazów zwierząt i roślin, nieznanych wcześniej, a napotkanych w ich wspólnej podróży.
Żarty na bok. Emilia przekopała setki archiwów internetowych w poszukiwaniu materiałów do książki. Pięknie zakomponowane, często pochowane w składane strony i arkusze map, wszystkie te elementy pokazują czytelnikom, jak mogła taka podróż wyglądać. Emilia nie uległa, anachronicznej z lekka, pokusie, aby pokazać, jak wyglądał Phileas Fogg czy też przedstawić nam obraz podróżników lecących balonem. Nic z tych rzeczy. Emilka przekonuje nas swoim projektem książki, że taka podróż mogła się naprawdę odbyć i że znalazła materialne dowody, może nie samej podróży, bo to cały czas produkt literackiej fantazji Jules Verne’a, ale że była ona możliwa do przebycia.
Powstała piękna książka, w klimacie podróży i typografią w nastroju odrobinę sentymentalnym, przywołującym na myśl reportaże z innych podróży, z wypraw Olgierda Budrewicza zamieszczane w „Przekroju” u schyłku lat pięćdziesiątych ubiegłego wieku. Teraz nie pozostaje nic innego, jak tylko otworzyć książkę, uruchomić przeglądarkę i krok po kroku, idąc śladem Phileas Fogga i Emilii Pyzy, zacząć planować taką
podróż na nowo. Bon voyage!